Lonżownik

Lorita

Kolisty wybieg. Na środku zaznaczone literą X jest miejsce gdzie stoi lonżujący.
+++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
Lorita weszła tu z Arizoną. Odpięła lonżę od kółeczka i przyjęła groźną postawę. Strzeliła lonżą w miejsce gdzie były tylne nogi klaczy, ale w ziemię nie w nogi. Tym samym klacz była zmuszona galopować w kółko. Jeśli tylko zwalniała dziewczyna strzelała z lonży pod jej nogi, żeby się nie zatrzymywała. Czekała na pierwszy sygnał porozumienia.

(Są trzy sygnały, najpierw koń schyla głowę, potem kieruje ucho w stronę człowieka, a na koniec wykonuje pyskiem ruchy podobne do przeżuwania)

Arizona

Arizona wprowadzona na lążownik zarżała wesoło. Kiedy dziewczyna strzeliła z ląży klacz zaczęła galopować, schyliła głowę i spojrzała na Loritę.

Lorita

Strzeliła lonżą, żeby klacz zaczęła biec w drugą stronę. Oczekiwała drugiego sygnału.

Arizona

Arizona zmieniła kierunek biegu, zarżała głośno i parsknęła. Klacz galopowała w równym tempie z uszami skierowanymi ku Loricie. Kasztanka znów zarżała i trochę zwolniła...

Lorita

Dziewczyna strzeliła lonżą widząc, że klacz zwalnia. Teraz wystarczył tylko jeden sygnał. Jeśli go otrzymała puściła lonżę, odwróciła się tyłem do klaczy i czekała aż ta do niej podejdzie.

Arizona

Arizona opuściła głowę i zaczęła memłać pyskiem,gdy dziewczyna odwróciła się tyłem do niej zaczęła się uważnie przyglądać, zarżała i zrobiła parę kroków w przód i stanęła. Następnie doszła do niej i pchnęła ją pyskiem w plecy. Wesoło zarżała, położyła pysk na jej ramieniu. Miało to być coś w rodzaju przytulania.

Lorita

Uśmiechnęła się i pogładziła klacz po chrapach. Udało się jej! W prawdzie robiła to wiele razy, ale zawsze cieszy się w takich momentach. Przypięła lonżę do kółeczka przy kantarze i zabrała Arizonę do stajni.
Z.t

Arizona

Zarżała wesoło tamie myzianie to przyjemność. Arizona wyszła z Loritą do stajni.
Z.T